Domowej roboty ciastka i inne takie...

sobota, 2 lipca 2016
data:post.title
Lubimy podkarmiać nasze psy? No oczywiście, że lubimy. Zatykamy im te piękne mordeczki smakołykami. Nasza sąsiadka (już była) na spacer zabierała ze sobą dwa opakowania przysmaków i każdy z psów (2-óch) dostawał swoją część. Czyli cała paczka na jedną mordę. Niestety, to było też przyczyną zakończenia wspólnych wypraw, bo nagle znajdowało się trzecie opakowanie dla Marusia. Moje nie znaczyło tak a, tylko trochę oznaczało bierz i zapychaj młodemu paszcze w niekontrolowanych ilościach.

Pełno jest filmików, w których pies na dźwięk otwieranej lodówki materializuje się w kuchni niczym wróżka. Pufff- jestem! Maro opanował tą sztukę do perfekcji. Muszę przyznać, że trzyma się jednak zasad. Czyli, kiedy człowieki w kuchni, psy mają zakaz wstępu! Niczym sfinks przyjmuje pozycję pokazową i rozpoczyna akcję zalewania podłogi. Całą siłą woli próbuje opanować sztukę lewitacji żarcia (żeby takie skupienie osiągnąć w szkole, ehhh). Czasami z zażenowaniem zerka na młodego, który leży obok i wierci się jakby miał robaki w zadzie.

Nie będę teraz rozpisywać się nad metodami nagradzania naszych podopiecznych i uważania by cienka czerwona linia nie została przekroczona. By trofeum nie stało się łapówką. Natomiast, postanowiłam podzielić się naszymi ulubionymi przepisami. Zaznaczę jeszcze, że nie są one moim genialnym wymysłem. Są to przepisy dostępne na stronach internetowych (ewentualnie lekko zmodyfikowane) lub podpowiedziane przez znajomych. Ja z tego wybrałam to, co dla moich psów jest hitem.

Ciastka owocowe
Przyznaję, że sama je podjadam. Może nie są to delicje, ale mam słabość do owoców. No to jedziem.

Składniki:
- marchewka
- banan
- jabłko lub gruszka
- garść suszonych śliwek bez pestek
- garść suszonych moreli
- miód
- mąka - ponoć ryżowa najlepsza, ale ja miałam zwykłą
- jajko

Do blendera wrzucić ugotowaną wcześniej marchewkę, banana i pokrojone jabłko (bez pestek) i utrzeć na mus. Suszone owoce posiekać. Wymieszać razem. Dodać 3 łyżki miodu oraz jajko. Zawsze mam problem ile na to idzie mąki, więc sypie tak długo, aż ugniecie mi się ciasto, jakieś 2-3 szklanki. Całość rozwałkować, wyciąć formy i ułożyć na papierze do pieczenia. Wstawić do nagrzanego piekarnika (200 stopni) na 10-20 minut. Uważać by ciastka nie przypiekły się mocno po bokach bo robią sie gorzkawe. Z takich proporcji wyjdą 2-3 blachy pyszności. 

Ciastka z wątróbki

Składniki:
- 1 kg wątróbki
- pierś podwójna z kurczaka
- 2 marchewki
- mały kawałek selera
- jajko
- suszony majeranek
- mąka (1-2 szklanki)

Mięso pokroić na mniejsze kawałki, tak by szybciej i dokładniej się upiekło. Razem z warzywami włożyć do rękawa do pieczenia. Jest to fajne rozwiązanie, ponieważ po pierwsze, mięso się nie wysusza w trakcie przygotowywania, a po drugie mniej sprzątania. Tak przygotowane składniki wstawić do nagrzanego piekarnika (200 stopni) i piec jakieś 1,5 godziny. Po upieczeniu wyjąć zawartość rękawa do miski i wystudzić. Uwaga: sos odlewamy do innego naczynia. Można go później dać psu - dodatkowa frajda.

Po ostudzeniu mielimy wszystko w maszynce do mięsa. Dodajemy jajko i majeranek. Mieszamy to z mąką do uzyskania jednolitej masy. Zaznaczę, że nie będzie to ciasto jak na pierogi. Całość równomiernie rozkładamy na papierze do pieczenia. Ja dodatkowo robię delikatne nacięcia, tak aby później móc łatwo podzielić porcję na ciasteczka. Wkładamy do piekarnika, wcześniej nagrzanego do temperatury 180 stopni na około 30 minut. Uwaga: podczas przygotowań naszemu psu może odpaść nos. Ciastka będzie czuć w całym domu!


Galaretka z podrobów

Składniki:
- 300 gram wątróbki albo serduszek
- 1,5 szklanki wody (do uzupełnienia w trakcie gotowania)
- marchewka lub kawałek buraka
- majeranek

Mięso z warzywami gotować pod przykryciem sprawdzając stan wody. Wyjąć składniki do miski i wystudzić. Następnie zblendować całość. Dodać majeranek. W wywarze pozostałym z przygotowania rozpuścić całe opakowanie żelatyny - zazwyczaj zalecanej na 2 litry wody. Wymieszać razem ze zmielonym mięsem. Tak przygotowaną masę wylać np. do dużej formy do pieczenia ciasta. Ważne by po utworzeniu galaretki móc się do niej dostać. Więc proponuję zrobić to albo w formie ze zdejmowanymi bokami albo na papierze do pieczenia. Po zastygnięciu całości otrzymuje się galaretkę w formie żelków. Można je pokroić i wykorzystać na treningu.
Przepis by Magda - dzięki :)

Galaretka z kurzych łapek

Składniki:
- 6 lub 7 kurzych łapek
- 2 marchewki

Kurze łapki należy umyć i razem z obranymi marchewkami wrzucić do garnka. Zalać wodą i gotować pod przykryciem jakieś 2 godziny. Po tym czasie, łapki powinny się lekko rozpadać. Wyciągamy je do przestudzenia. I teraz w zależności od upodobań:
Za pierwszym razem podjęłam się obierania z mięsa każdego kawałeczka. Cierpliwość opuściła mnie już po drugiej nóżce. Teraz pozbywam się tylko największej kości i pazurów. Całość mielę w maszynce do mięsa (razem z marchewkami). Masę wrzucam ponownie do garnka i mieszam z wywarem. 

Tak przygotowaną galaretkę rozlewam do mniejszych pojemników i czekam aż zastygnie. Jest to fajnie urozmaicenie diety oraz naturalne wzmocnienie stawów. Oczywiście nie nadaje się na zabranie ze sobą do kieszeni ale z powodzeniem zatykam nią konga. 

Prześlij komentarz