Nasze fretki

wtorek, 22 grudnia 2015
data:post.title



Teodora Wielka

Urwis, który w pierwszych dniach popytu u nas w domu doprowadzał mnie nocą do płaczu. Nigdy bym nie pomyślała, że tak mała istota może robić tyle hałasu. Zwyciężczyni zlotowego konkursu na najmniejszą fretkę, czyli 540 gram futra. Słaby interes, bo nawet na guziczki nie wystarczy. Tosia psa traktuje jak na księżniczkę przystało, plebs nie jest godny by zwracać na niego swój wzrok. 


Sklątka Tylnowybuchowa

Uwaga przy niej na dłonie i gołe stopy. Wyjątkowo uparty egzemplarz. Jeśli jesteś gościem w naszym domu, pilnuj się, bo może kombinować dobre 5 minut jak się do Ciebie dostać tylko po to, by wbić się w Twoje nadgarstki i uciec. Nowym towarzyszem w domu jest zachwycona. Czasami z psem roznoszą mieszkanie. To domowy łasuch, nawet psu wyjmuje jedzenie z psyka. Czego nie zje, zaniesie pod kanapę. Zapracowała sobie na przydomek "Gruba".