Zachciało się babie lodów.
Naoglądała się uroczych filmików w Internetach i już ! Gotowa do działania. Też
chciałam zrobić swoim psom zimne przysmaki. A niech mają te kochane oczęta moje
(tu następuje słodkie przepierdnięcie). Ponieważ jestem osobą "już, teraz,
natychmiast" wskoczyłam w cichobiegi i pognałam do sklepu po składniki.
30 minut później... po jaką
cholerę mi to było? Jakbym nie mogła poczekać do wieczora aż wróci mąż i
podjechać samochodem. Nie, bo jak zwykle chciałam wszystko NA WCZORAJ. To nic,
że za oknem jest jakieś 1500°C ! Za dobrze mi było przy wiatraczku w domu.
Marzyłam, że odezwie się trener i pośle nas z dzisiejszymi zajęciami w diabły.
Prosto do piekła, bo tam ponoć chłodniej. Zgrzałam się przed samym treningiem,
a dlaczego? Bo mi się psia mać tych lodów zachciało! Jakbym nie mogła utrzymać
czterech liter na kanapie. Przecież (i tu muzyka w tle " taaaa
daaaaa") i tak nie zrobię ich teraz, bo zaraz wychodzimy do szkoły.
Eureka!
Ehhh, to jak to było? Patrzę na
psy, które nawet nie wiedzą, co przeszłam dla nich przez ostatnie pół godziny.
Zrobię im te popaprane lody! A niech zatkają sobie nimi mordy!
Ponieważ Maruś jest kwiecie wieku
i to chłop na schwał z przygotowaniem mrożonych smaczków dla niego mogłam sobie
pofolgować. Obiecuję, że będzie zdrowo, smacznie i kolorowo. Zaczniemy od jogurtowych.
Przepis nr 1
Lody owocowo-jogurtowe
Składniki:
- banan
- gruszka
- jogurt naturalny
- borówki
- miód
- jabłko
- marchewka
Należy umyć owoce. Banana,
gruszkę i jabłko kroimy w kostkę i wkładamy do pojemników. Posypujemy wszystko
borówką, polewamy miodem i uzupełniamy do pełna jogurtem naturalnym. Wszystko
pięknie, ale przydał by się "patyczek". I tutaj na scenę wkracza
marchewka, obrana i pokrojona w paski. No dobra, przyznaję. Mi paski nie
wyszły, raczej doliny i góry. Ale ktoś z większymi umiejętnościami zrobi
ładnie. I tyle, wkładamy całość do zamrażalnika. Aż mi szkoda młodego, że nie
będzie mu dane tego spróbować. Niestety po ostatnim eksperymentalnym zapoznaniu
go z jogurtem miałam wiele, wiele prania. Drugi raz szybko nie zaryzykuję.
Przepis nr 2
Lody gruszkowo-twarogowe
Składniki:
- twaróg
- gruszka
- miód
- jogurt naturalny
- marchewka
Na dno pojemnika nakładamy
twaróg i podlewamy go lekko miodem.
Dodajemy pokrojoną w kostkę gruszkę i zalewamy jogurtem naturalnym. Obieramy
marchewkę, kroimy wzdłuż na grubsze paski i wkładamy, tak aby łatwiej można
było później wyjąć lody z pojemnika. Kolejny etap: zamrażalnik.
Przepis nr 3
Sorbet arbuzowy z owocami
Składniki:
- banan
- borówki
- arbuz
- psie przysmaki
Kolejny "genialny"
pomysł. Arbuz = wydłubywanie pestek. Z natury nie jestem cierpliwa, ale jak już
powiedziało się A to trzeba rzec B. Najbardziej czasochłonne okazało się
właśnie jego przygotowanie. Jak już szczęśliwie dobrniemy do końca dłubania, co
u mnie powiązane jest z wybrudzeniem połowy kuchni, plączącej się pod nogami
fretki i siebie, blendujemy arbuza. Następnie kroimy banana w kostkę,
wrzucamy do pojemników, dodajemy borówki. Zalewamy masą. Jako
"patyczki" zastosowałam psie przysmaki.
Przepis nr 4
Lody owocowe z miodem
Składniki:
- borówki
- arbuz
- miód
- jabłko
Jak już grzebałam się z tym
arbuzem, to postanowiłam zrobić jeszcze jedną wersję lodów. Do pojemników wsypujemy borówki, pokrojonego
arbuza. Zalewamy wodą z rozpuszczonym miodem. Udekorowałam jabłkiem.
Przepis nr 5
Lody rosołowe
Składniki:
- udka z kurczaka (gotowane)
- wywar
- pietruszka
- marchewka (gotowana)
- szparagi
- żwacze wołowe
Tutaj już bardzo duży ukłon w
stronę młodego jeśli chodzi o składniki. Ugotować wywar na udkach z odrobiną
warzyw. I według "widzimisię" układamy: pietruszkę, pokrojoną w
kostkę marchewkę, kurczaka. Całość zalewamy wywarem i uzupełniamy szparagami
oraz żwaczami wołowymi.
Przepis nr 6
Lody mięsne szaleństwo
Składniki:
- wołowina (surowa)
- borówki
- pietruszka
- wywar
- szparagi
Pokroić wołowinę w kostkę i
ułożyć w pojemnikach. Posypać borówkami, pietruszką i zalać przygotowanym
wcześniej wywarem mięsnym. "Patyczek" można zrobić z marchewki,
przysmaków psich, co tam podpowie głowa. Ja mam słabość do szparagów.
Chciałam Wam zrobić zdjęcia ucieszonych mordek, zajadających się tymi pysznościami ale niestety... Młody z lodem w pysku szybko chowa się w krzakach, licząc na to, że Gruba go nie wytropi. Ona ma czujnik w zadzie nastawiony na żarcie. A Maruś... no cóż, wielką ma paszcze i wszystko w niej znika niczym grosik rzucony w kanion.
SMACZNEGO !
Prześlij komentarz