Ice Star Wars

Dawno, dawno temu w odległej galaktyce.

Tam, ta, ta da tam, ta da tam, tadaaam!

Gmerając sobie po necie Pan Poważny znalazł informację, że w Belgii jest festiwal rzeźb lodowych. I to jaki... Ice Star Wars festiwal w Liege!!! Przebierając nogami czekałam, aż zapakujemy się na wycieczkę.

Liege jest specyficznym miastem położonym nad rzeką Mozą. Piękne, zabytkowe budynki przeplatają się z brudnymi blokami wyrwanymi rodem z filmu z lat 80-tych. Warto poświęcić trochę czasu i poznać stare miasto. Bardzo duże wrażenie robi Cathédrale Saint-Paul. ALE zupełnie nie na tym się skupiałam planując wyjazd, więc i zdjęć z tej części wycieczki brak.

Pod gigantycznym namiotem (8000 m³), w którym temperatura wynosi około - 6 stopni znajduje się 61 rzeźb lodowych. Przygotowywane były 4 tygodnie przez 30 profesjonalistów z 12 krajów. Te fantastyczne figury wahają się od 2-ch do 6 metrów wysokości. Na ich wykonanie zużyto ponad 1500 m² lodu. Dla fanów Star Wars to fantastyczna przygoda. Olśniewające dekoracje, szczegółowo odzwierciedlone postacie i rozmach z jakim jest to zrobione zapiera dech. Osobiście czułam się jak dziecko w fabryce czekolady Williego Wonka. Nie wiedziałam od czego rozpocząć, bo chciałam już teraz wszystko naraz. Artyści nie odmówili sobie przyjemności zrobienia lodowej zjeżdżalni, na której nikt z dorosłych nie wstydził się mrozić pośladów. Wystawa trwa do końca stycznia 2016 roku. I co jeszcze nas ucieszyło. Bardzo sympatyczna obsługa i psy...mile widziane. Po zwiedzaniu można udać się obok do restauracji. W samym Liege ludzie byli pozytywnie nastawieni do naszego czworonoga. Swobodnie kluczyliśmy w tłumie, a i nie było problemów by razem wejść do lokalu i zasmakować tradycyjnych, belgijskich frytek. Nikomu pies nie przeszkadzał. Tak więc, do naszego bagażu wycieczkowego dodajemy "Maro zalicza Star Wars".

Niech Moc będzie z Wami!